A gdyby tak wyluzować?
listopad 26, 2015
Ostatnio została pouczona naukowo, że każda zmiana w życiu niesie za sobą napięcie i stres. Wydawać by się mogło, że kiedy człowiek krok po kroku wprowadza w swoim życiu dobre, zdrowe nawyki, to czeka go tylko satysfakcja i duma, że jego życie idzie w tym kierunku, o jakim zawsze marzył. Przynajmniej ja jeszcze do niedawna w takim przeświadczeniu żyłam. Zburzono mi jednak brutalnie cały światopogląd tłumacząc, że mój wewnętrzny człowiek się buntuje. Mało! On nie tylko się buntuje, on jest cały spięty, zestresowany i z uporem maniaka szuka ujścia dla tego całego stresu pakując co może w napięte i do granic obolałe mięśnie, w bolącą głowę, zmęczenie, brak motywacji i wreszcie… tak… powrót do starych nawyków, a przynajmniej w ich części.
Lekarstwo? Mądre ludzie mówią – wyluzować. Nie próbować zmieniać swojego życia na komendę, w każdej dziedzinie i hurtowo. Krok po kroku, według planu i z dopuszczalnym odstępstwem i wewnętrzną zgodą na drobne porażki.
Przetestowałam. Wewnętrzny człowiek przestał namawiać do zjedzenia całej wystawy okolicznej cukierni, jak tylko ja przestałam mu fundować codzienną musztrę z dodatkowym obciążeniem.
To jak, luzujemy?
Beata Maly-Kaczanowska
Z zawodu - dziennikarka, choć ma nieodpartą ochotę na dalszy samorozwój w wielu innych dziedzinach. Miłośniczka prac ogrodowych, eksperymentów kulinarnych i zdecydowana czekoladoholiczka. Prywatnie - kolekcjonerka butów i książek
Sign-in with Facebook